PIERWSZY BANDZIOR - Miranda July.
Zaktualizowano: 25 cze 2018
Czytając PIERWSZEGO BANDZIORA, widziałem w głównej bohaterce Kristen Wiig… to znaczy postaci, w które się wciela w filmach od wielu lat. Tak sobie wyobraziłem Cheryl Glickman. Tak właśnie powinna wyglądać.

Na swój sposób piękna i zadbana (a nawet jeśli czasami niezadbana, to wciąż piękna) zwariowana, znerwicowana, sfrustrowana kobieta po czterdziestce, która swoją bezradnością bawi do łez. Ale jest w niej też coś bardzo sympatycznego, coś, co na początku trudno określić. Coś, co przyciąga do niej, jak magnez. Mimo, że są chwile, kiedy ma się ochotę ją rozszarpać.
Cheryl poznajemy podczas wizyty u lekarza, a potem nic już nie będzie normalne. Nie jest ani prokuratorem, ani adwokatem, business woman czy dyrektorem banku. Jest zwykłą babką z problemami, choć odniosłem wrażenie, że część tych problemów tworzy sama. Życie panny Glickman wywraca się do góry nogami w dniu, kiedy przyjmuje do swojego domu córkę szefa – Clee, która okazuje się jej absolutnym przeciwieństwem.
Pierdol się, Carl. Próbuję coś powiedzieć. Wszystkim sie wydaje, że to taki świetny pomysł: wyprowadzić się z miasta, wychować dzieci na prowincji. Tylko się nie zdziw , jak wyrosną na obrońców życia pocztętego zwolenników wolnego dostępu do broni.
Tytuł powieści i głęboka czerń okładki mogą nieco mylić, kiedy widzimy książkę na półkach księgarni, ale po przeczytaniu Pierwszego Bandziora, wszystko staje się jasne.
Autorka przedstawia nam swoją bohaterkę, jako trudnodostępną, chyba trochę stukniętą kobietę, która żyje w hermetycznie zamkniętym przez siebie świecie, a największa jej miłość (platoniczna, choć według teorii Cheryl kochali się już w poprzednim wcieleniu) woli kobiety znacznie młodsze… wróć! Woli nieletnie dziewczynki.
Powieść nieprzyzwoita i absurdalna, ale też nie mająca w sobie konkretnego przesłania, jak to bywa w większości książek – i to jest jej duża zaleta! To jest po prostu historia stukniętej, ale inteligentnej babki, którą raz lubimy, innym razem nienawidzimy, aby po chwili znów poczuć do niej sympatię.
Świetnie napisana powieść. Bardzo ładnie wydana i chwała wydawnictwu Pauza za to, że ściągnęli Mirandę July do Polski.
Spodobała nam się też notka na końcu książki od tłumacza, Łukasza Buchalskiego. Wydawnictwo wykazało się ogromnym szacunkiem dla czytelnika, umieszczając tę notkę w swojej książce. Wciąż jeszcze pamiętamy złe tłumaczenia powieści ściąganych do Polski z całego świata, które psują zabawę czytania. Jednak te wydanie jest dopieszczone w każdym calu.
W końcu jednak zaczęła chcieć tego bardziej niż on, co sprawiło, że znalazła się w gorszej pozycji. Nie da się zrzucić z piedestału kobiety, która leży na podłodze.
„Czy rzeczywiście „życie składa się głównie z rezygnowania z rzeczy, których się pragnie”? A co, jeśli zaczniemy robić wreszcie to, co chcemy, nawet jeśli ceną będzie nieznany finał? Pierwszy Bandzior, to dla mnie opowieść o ryzyku bardziej przerażającym niż granie na giełdzie czy skok na bungee. O ryzyku życia mimo wszystko.”
-Sylwia Chutnik-
„Na początku myślałam, że Pierwszy Bandzior opowiada o upokarzającym przymusie wcielania się w uwierające stereotypy, ale Miranda July stawia o wiele trudniejsze pytanie: co się dzieje, kiedy przymusu nie ma, a udawanie wyzwala? Zaskakująca książka, o której zamierzam bezlitośnie dyskutować ze znajomymi przez co najmniej pół roku.”
-Olga Wróbel | Kurzojady-
„Cheryl Glickman, główna bohaterka niezapomnianej powieści Mirandy July, to jedna z najoryginalniejszych, najbardziej dezorientujących i dziwnie sympatycznych postaci we współczesnej prozie. To ona jest narratorką tego intymnego eposu: historii, którą otwiera obraz kruchej zdziwaczałej samotniczki, a która przechodzi w dogłębnie poruszającą opowieść o nietradycyjnej miłości i poświeceniu. Nie sposób oderwać się od tej książki. Potwierdza ona, że July jest pierwszorzędną powieściopisarką.”
-Dave Eggers-
„Twórczość July przypomina nam, że nieodzownym narzędziem w opowiadaniu historii jest głos. W tym wypadku jest on inteligentny, zabawny, pokręcony, odsłonięty, ludzki i pocieszający: oszałamiająca ludzka świadomość, która przemawia szczerze, czule i bezpośrednio do czytelnika. Jeśli kiedykolwiek zwątpię w moc języka i inteligencji, wystarczy lektura kilku wersów z July, żebym odzyskał wiarę.”
-George Saunders-
Telefon mi zawibrował: TRZYMAŁA MOJEGO SZTYWNEGO CZŁONKA PRZEZ 1-2 MINUTY, ALE BEZ RUSZANIA.
Miranda July - urodziła się w Vermont, obecnie mieszka w Los Angeles. Jest twórczynią filmów, artystką i pisarką. Jej filmy zdobyły nagrodę specjalną jury na Sundance Film Festival i cztery nagrody na festiwalu w Cannes, w tym Złotą Kamerę.

Proza July ukazywała się na łamach "The Paris Review", "Harper's", "New Yorkera", a jej zbiór opowiadań No One Belongs Here More Than You (2007) został nagrodzony Frank O'Connor International Short Story Award i opublikowany w dwudziestu trzech krajach. Pierwszy Bandzior, wydany dotąd w ponad dwudziestu krajach, to pierwsza książka jej autorstwa, która ukazuje się po polsku.
Zdjęcie: źródło ZWIERCIADLO.PL
TYTUŁ: Ostatni Bandzior
TYTUŁ ORYGINALNY: The First Bad Man
AUTOR: Miranda July
TŁUMACZENIE: Łukasz Buchalski
WYDAWNICTWO: Pauza
DATA PREMIERY: 28/02/2018
ILOŚĆ STRON: 336
OKŁADKA: miękka
WYDANIE: pierwsze
ISBN: 978-83-949414-1-3
OCENA: 9,5/10
Książka dostępna również w fromacie e-book