CZUŁE SZEPTY - Piotr Szyszka
Powieść o niepojętej dla wielu miłości, naszpikowana dokładnymi i
dosłownymi opisami erotycznymi przyprawia pruderyjnych o
zgorszenie. Jeśli ktoś w swych arbitralnych kategoriach uważa ten
tekst za "niemoralny", niech zaczeka na kolejny!

Najgorsze literackie gówno, jakie może spaść na czytelnika to takie, które autor uważa za dzieło sztuki. Piotr Szyszka udowodnił, że można napisać tak złą książkę, że gorzej już być nie może, ale doceniamy jego zaangażowanie w internetową promocję swoich wypocin. Gdyby rozdawano nagrody za Najgorszą Książkę Roku, Szyszka nie schodziłby z pierwszego miejsca już nigdy. Otrzymałby dożywotnie stypendium tylko po to, aby już nigdy więcej niczego nie napisał. Ludzkość nie jest gotowa na tak złą literaturę. Blanka Lipińska przy Szyszce jest jak Stephen King przy instrukcji składania stolika z Ikei.
Zastanawiamy się też, co kierowało Szyszką, skąd pomysł na pisanie książek, przecież ten człowiek nie ma za krzty talentu. Pomysły zaczerpnięte z Porn Huba, postaci płaskie i bez wyrazu, dialogi głupie, prostackie i żenujące. Papier toaletowy ma większą wartość od tej książki. Niestety tak czasem bywa, że choć byś stawał na uszach i omijał te najgorsze z najgorszych, przyjdzie taki dzień, kiedy ktoś ci wsadzi trupa do szafy i zachęci, aby ją otworzyć. Nas namówiono i mocno żałujemy.
Jesteśmy tym grafomańskim bełkotem zniesmaczeni, autor nie ma nic do powiedzenia w świecie literatury, absolutnie nic! To największa katastrofa w całej historii literackiego świata. Nic więcej o tej książce nie napiszemy, o autorze również, bo szkoda nam czasu, ale przestrzegamy każdego przed tą książką, bo raz przeczytana nie da się "odczytać".
NAJGORSZA KSIĄŻKA W HISTORII LITERATURY!!!
